Dzisiaj wybrałem się na krótką wycieczkę, ponieważ jestem jeszcze przeziębiony i trochę pokaszluje to nie moge zbytnio szaleć. Muszę powiedzieć, że nawierzchnia była ok. Pogoda: zachmurzenie umiarkowane. A, więc trasę zacząłem od ul. Czereśniowej-> ul. Mnichowska-> ul. Skrajna-> ul. ks. Ludwiczaka-> ul. Skrajna-> ul. Mnichowska-> ul. Czereśniowa. Zachęcam do zwiedzania i rejestracji na www.narowerze.dbv.pl !!!
Będę tu wpisywał relacje z wycieczek. Miejmy nadzieję, że będą komentowane. A, więc opowiem dzisiaj o tych 5 kilosach w prawie jedną godzinę. Stało się tak, gdyż kiedy jechałem z kumplem, że tak powiem doszło do niewielkiego zderzenia. Na szczęście nic się nie stało prócz tego, że koledze wyleciała kierownica. Długo się nie zastanawialiśmy, więc wpadłem na pomysł, aby koega szedł w kierunku mojego domu, a ja pojade po klucze. Jak potem się okazało kolega radząc sobie darami natury czyli kamieniem wbił kierownice i wróciliśmy.